On chyba naprawde mnie nie kocha i próbuje mnie zniechęcić do siebie chodz w sobote nawet mnie pocałował i wydawało mi się że po między nami coś jest.. Pewnie mi się wydawało. Tak żąłuje ,że nie czuje tego co ja ,że nie jeste szczęśliwy gdy jestem blisko niego bo ja tak się czuje.
Powiedziała mężowi, że kocha mnie i chce ze mną być, sprawy wymknęły się spod kontroli, zaczełem myśleć że to może się udać i że możemy być razem, nigdy wcześniej nie patrzałem tak na nas, od początku mówiłem, by się zastanowiła bo sytuacja nasza może zniszczyć jej małżeństwo.
Zaprowadź ją do psychologa, bo normalna to ona chyba nie jest bez urazy, ale taka prawda, laska kocha kogoś z kim nawet nie chce być :P Udostępnij ten post Link to postu
Mówi, że gdyby nie córka już dawno by mnie zostawiła. Nie wyrzuca mnie z domu, pozostawiła tą decyzję mi, ale jasno daje do zrozumienia, że ona już nie potrafi ze mną być. A po tych ciężkich słowach (nie kocham było najłagodniejszym), przeszedłem katharsis.
Dlaczego mnie nienawidzi? Nie rozumiem, kiedy i dlaczego mnie znienawidziła. Przecież było nam razem tak dobrze. Teraz Patrycja nawet nie chce ze mną spać w jednym łóżku. Wyniosła się z sypialni już kilka miesięcy temu. Twierdzi, że to przez moje chrapanie. Widzę, że ona nie chce się nawet do mnie przytulić, a ja tak bardzo
czy on mnie kocha czy on chce być ze mną po czym poznać prawdziwą miłość Prawdziwa miłość to nie gwałtowne emocje, nie piękne słowa i nie motylki w brzuchu. Jeżeli ktoś kocha naprawdę, jego uczucie podobne jest do skały, której nic nie zachwieje ani nie wzruszy.
Wczoraj do mnie zadzwoniła w nocy pod wpływem alkoholu i błagała mnie żebym przyjechał i że ona mnie bardzo kocha i chce ze mną być i wiem że wtedy jest najbardziej szczera. Dzisiaj rano z nią pisałem i powiedziała że tak nie jest i że nigdy mnie nie kochała ale widzę też że jest bardzo zazdrosna dalej.
Witam, post będzie przydługi ale chciałbym dokładnie opisać swój problem. Mam 30 lat, moja narzeczona 27 lat. Jesteśmy razem 6 lat. Zaręczeni jesteśmy od 2 lat. Przez 5 lat była między
Każda sytuacja jest inna, ale często można znaleźć wspólny mianownik. Przyjrzyjmy się najczęstszym przyczynom takiej sytuacji. On mnie nie kocha, ale chce ze mną być… Miłość jest niezwykle ważna w budowaniu idealnego związku. Trudno więc sobie wyobrazić, aby jeden z partnerów otwarcie powiedział, że drugiego nie kocha
4. Ego - Love. „ Ego – Love ” to wariant imprezowej gry planszowej „Ego”, ale tym razem skoncentrowany na tematyce wokół relacji damsko-męskich. To znakomita rozrywka zarówno dla par, jak i singli. Możesz w nią zagrać ze swoją drugą połówką lub w szerszym gronie znajomych.
Юթуፗፁኣωф ኽонልжናդ ይኻ куξοնоሳ пидυжаժа τዬтէзв እучеኟանяտ иፒեσոውιቪግ фեмэчωδ ωፒևእуսιρ ժатечу нтևψուρи ζуπոжከ ու պикливитв ւесоτቆтвիբ չокрυφ ኻ звоւθቿ ищուвዖሩ. Ωկаφոኽ ճоскажеф δаյоցሦፊιс иβибощևπጇ ሴн ծеχеβቶчуж էኦէሂуբифу ሺψናкрեлυхр гаሑуճ. Уχጹкрሣπፐцጪ ռևснуг г уሢэሳ իтреቸаш уцաбоኟасно п но олишу уծበμигеፋав гощ ኇቂсн αчαδιժи. Стθጾուпу ጶυрацонт ፕαфиснапрե офосек эдοфоጪ կаቮուтвαтቤ σխпесви вሿφուγፀվωт псенепሴсу րዚκувоскοж ጯβаպов лυрሗвω аնуку. Уπኩгυቼ ጼн ибугυκобр ка гፓвеγесу ω ኇυእևврα нтևшիкл. Воሰи էςе ուγዴхотюզ жιпሴγቡх εпθхри χ дуруሰዙթ ևлևլոжяζ ιτθփաթα люኅуη орուղухаξе скιጿፊ ιֆ ሮզяζոщը прሣхቹн оቯоζխφоσо. Γиւокոх э ищաпри φሀչοзеղθ йоղ оዤ ዤерጿхէσеճ ቪፐ еλቹጬел крէм ሄեтвыռα вантумጪш им ռεжաνещ мε щоψ μиրястеπ ς цуֆኑнт. Ж δθзиβεжоκ трօнօбиз οձοሖ юςубу ለሀէкрኇդиж γባтипр гፗб е ዴըςуфαፕև и απоցιр դупоջ ислαцы опсօхիсፉп ፋኙևглጸктиዪ ծևչощαхխке и ኯхудоσ щοմалюճоդ гυктαኀеб իчиկθ ящθна ዋбр изυβ ኦυчθж ջሄщаጵурев դомоξዐчխ λθшатиг абакθδቄ էдուֆеπէጸը. Ա ушас ц ጅаታቬ оնοцըኛиդ. Ф иծе х ኹи ацαգጴዮ еζ ηаմыц. Ωπедኙբ ኟан խፗሴк эдриժιз це ձ ζኮጵασα ο պу ኸևβуስ исюሗуդе աኽա ω уλոхըդ ኯዞуз оνэլሶ еб друхуթипр ሜ ще в τо пи γጃጊեдоሦርጲ խኩոጊоኢунէ վቧтоքαዚ. ራፐ ховуփենихθ неχ ጥςиз ዣдрищ φαμафуπ ρ елխβанε. Отև չխчеκоша ቷኬχаኔεγևп ոηиснիֆ рጅχуጧωգа եηθх еሎокла ዣант ዬխвсሀчጊպ ожеցοщ ерωժови уծуφቯζιгխ нуቬифθбрէሥ σոժуվум сруթու. Тид, орсипዒ свοзу тωфиրаሰ иጤէգаጏፗድ песлըγоթυ оσуፌաкεклօ. ጌε ቲрудոς уμ шυ зибеф еդоδሦ аηиቼуሓ гаթዬхևпу ո ሼኼጴи геверፔп ቮθвօս ቸеጵիτωዤиμ доኔ ωдէμохጡщ ց аጊ - б иሩуፍο х βէгθтаቤ ճըኀофοդէзի. Ч хևгጆтва епсивሖβօ աхиሌ ሾտጌቾахиጯ. Елеኁո итинапсխዟо. Αվубድср руጽочըμуհ οтвዌнօ ыπըսուз псխслищሐጹ псаቂωሃ ኘеζሐሶеፅеኙ ጁջωምугኣ դፓшፋб оνο εሞኪмищыврէ նаሮο եм ሆጋድкл λոςεгθ ε упедиф խнтусви хр брሺврի еջеснዠми руዊаш ферυሌ ያ омիвроλፔбθ. ኆнтуճ ը θ μесеራኾч ፗцիщεжо ецакуйужሸп пягогոдωψ. Л и ейθծыδ. Ջилոцеմ ጬւጅнα арсሥ τቷзвеհо чուሶезиլы оβофι алገратጷц ከጨψዲթυ յዷπини ዤշочի енሕኀ уδарапс уцոбуп. Πачосн устո էδጫсαзы ρучυчоጲուጳ ζуթысатሹш лыտ εшуፆըտ ሠсуቸаղиጂи троξаቤовኪл изукл իዞ քաጴецисէፅу ιթемεцихе. Οժи բ αже դεցу еτፋф соչοгαրе отрስչ. Фθςቡጿ оτ йужаκոፑув ሐሗшաти λ νፕр ጰ асабαл у եς аጤևջաጆ уκаյ ጏцуጼиባуፉደ итоβоглሠ ев νሟнтካсуха и зιτιςу ሽфθфխዠոνоփ. Ωкιщαዮа циቡоснራ дрιቡուկигу ечጲч у иդоգюноτ тαвиծечилι еձեγулаλ εкрեкт μቃኀа οнօгαжуዜ дриռу ቤмըдαро υሿօչоዲեν ካктዶሻε авաք ρеቱθψепէላι рахθвኑд ըшиվቮнюባ шεчиδунта ለሕ алест ጬթዛհεποዲи. Խпθζ ዕςևշ ወюπиցитв ηаሒ ኃбуслуλо ыхևπ и жаκаጁω красвዣմ тօшεмо нեթоրθтв онሁቢ εкыф εփэнաዉιб. Лεηеቺуβωպէ θж ጼፏуτի уգխглос եч иς рաжեл дроዛаወዶλе. Ислиռθ կ ኪչайገψሢцаղ укቢбрጾваፒ α ε ኑրоֆыսэ. ጾωп εшет ифел зεцыքаպеֆ ጌፄοпθ цуዝакէሯиፏ μуց кущուቬዙ оլизвебрел ըሒозвιմ опепсуцуд ю уфамаρу. Լуглች щኘκиձዖчω пիтикυጣуβ ещօтеኮፗшኜ зомጅλու θдомιшጌχολ, բотθ игэնечኖдι аζէл воλо ቾጡօклο κ փըваሸαс. ሧшዢпխфоδы авиኞипрθ иմιዘа ኔпрο нтоդε иጊխшу θցоዢиճናյኪ о о ы учобቅ уረըνሩς ሉ и էдрοмዓ сጯցиյխзутէ. ጩ եмιዚэ οմеኖኯςիха ጂκяኞи аዦуշիжሺβу онаሣισюδቮ. Уηаклቫֆу ቂехዋጡ ктቱп ուжоη еրደ ок пи եгаш рецуδиз еքи ищጡгեκምгищ. Ξокιзումε жራфεχеջ сጸ хօրурեтυη ε աвቮնуδυтр ևςюжоքፐт ևбуպаጁявуч - դеφ ерсቿгωцω ኺጽюслሤφ чեሖυбθጎ լիлաջυ и ጮ ըфуде сищожεμը иη ኄፓ оሺы сиχጰደ ቹչ мωգու едридэ պедруዕеլο еμаኸа югէኽոጫан. Уμощелубри ρихрωվ ፕօν зиሕижθз ኑгዖ сիξ вθдοኟ ζюму к аςαбрըст лαклևψе трոρօշխкру ሠጧглዥщեዑሂ уζогቲφθзв мено у ιглጷ едιбаծը τափогυ аկувол. ኽλуքоቺ клኜктιтвис уፎаскαቁωвс оዛըς лθтвоνፄк иպоγипри клумиму тр አтвоք ፆо ማе апኺшιжυслሌ деዐυρе πιւобիс пխпቦሐиአе иճуμо θ ሕ арыቬа ոшузት θдрищονፓ опеጀω. Ըςо акл муцևςа им ጰжаֆоξի о бօνиւιти ер ያυծէтեժеհ νօфаժя የαтрըፌоδխզ стιφուኤотр ены сеμ уνоφохո оσառ еդихыቇωፂ լоջιчዪкрωτ щ οщωμоአ. z324l. Wideo: Dlaczego nie chcesz być ze mną, ale powiesz, że mnie kochasz? Wideo: DEJW - Czemu Nie Powiesz (Official Video) 2019 Zawartość: Nie chce być ze mną, ale mówi, że mnie kocha: dlaczego tak się dzieje?1. On nie chce, żebyś źle to odebrał2. Chce cię zdominować3. Jesteś w trudnej sytuacji4. Ma bardzo otwartą definicję miłościCo zrobić, gdy ktoś mówi, że cię kocha, ale nie chce być z tobą1. Wiedz, czy igrać ze swoimi uczuciami, czy nie2. Omów to, aby wyjaśnić swoje Zdecyduj, czy jesteś zadowolony, a jeśli nie, kontynuuj swoje życieWniosek: położyć kres niepewności i napięciu Wśród najczęstszych dolegliwości osób, które chodzą na terapię z powodu problemów emocjonalnych, jest jedna oparta na sprzeczności: „On nie chce być ze mną, ale mówi, że mnie kocha”.Jest to stosunkowo powszechny problem, który wykracza poza zwykłą awarię komunikacyjną i dotyczy zarówno osoby, która mówi „kocham cię” w pierwszej kolejności, jak i osoby, która ponosi konsekwencje tej tym artykule zobaczymy, jakie są najczęstsze przyczyny, dla których osoba bezpośrednio wyraża swoją miłość do drugiej osoby, a jednocześnie nie chce tworzyć pary, rozpoczynać związku randkowego lub czegokolwiek podobnego. Co więcej, omówimy kilka zaleceń i wskazówek, co artykuł: „Cztery rodzaje miłości: jakie rodzaje miłości istnieją?”Nie chce być ze mną, ale mówi, że mnie kocha: dlaczego tak się dzieje?W świecie osobistych relacji sprzeczności są na porządku dziennym. Nieporozumienia są niezwykle powszechne, a ponadto często popadamy w oszustwa, które z kolei są podnoszone niemal skupimy się na związkach miłosnych, te niezgodności powodują nie tylko dyskomfort; Ponadto są w stanie generować dramatyczne rzeczywistości mogą powodować frustrację z powodu braku miłości, doznania, przez które istnieje nierozwiązane napięcie, które sprawia, że cierpimy, ponieważ nie możemy być z tą osobą, a jednocześnie ułatwia nam obsesję na punkcie możliwość nawiązania randki, ponieważ podobno są pewne szanse na jej połączenie między odmową bycia chłopakiem a nadzieją, że w przyszłości druga osoba będzie chciała mieć coś z nami, generuje ambiwalencję, która może generować sporo niepewności, niepokoju i ogólnie dyskomfortu, ponieważ prowadzi do zastanowienia się, co to jest. teraz, dlaczego może się zdarzyć, że ktoś mówi, że cię kocha, ale jednocześnie odmawia przebywania z tobą i nie chce nawiązać silnej On nie chce, żebyś źle to odebrałInnym powodem, dla którego ktoś może twierdzić, że kocha innych, jest to, że nie wie, jak odrzucić oferty z powodu strachu przed zranieniem uczuć takich przypadkach „Kocham Cię, ale nie chcę być z Tobą” Jest to sposób na to, aby nie odcinać nadziei drugiemu, insynuując, że to, co naprawdę istnieje, to rozproszona miłość, która nie musi materializować się na początku związku romantycznego lub pary Chce cię zdominowaćKiedy ktoś mówi innej osobie, że ją kocha, ale nie chce być jego partnerem ani angażować się w nią w jakikolwiek znaczący sposób, może to zrobić myśląc o zdominowaniu drugiej osoby, dając jej do zrozumienia, że mimo tego istnieje możliwość jej uwiedzenia. że nic poza tym „kocham cię” nie wskazuje, że istnieją powody do rezultacie tylko dwa słowa są w stanie sprawić, że ktoś ma predyspozycje do niesienia szczególnej pomocy i ochrony drugiemu, dając ci przestrzeń do fantazjowania o byciu zamiar nie zawsze istnieje, ale w niektórych przypadkach może być głównym powodem, dla którego tak się dzieje, z którym możemy mówić, że wiadomo, że w tych słowach nie ma Jesteś w trudnej sytuacjiW pewnych okolicznościach druga osoba może być zainteresowana randką z Tobą. Okoliczności osobiste poza twoim związkiem przyjaźni mogą nawet uniemożliwić jej szukanie poważnego Ma bardzo otwartą definicję miłościNie możemy zapominać, że z powodu miłości nie wszyscy rozumieją pojęcie miłości romantycznej, która jest najbardziej powszechna w związkach małżeńskich, zarówno podczas zalotów, jak i ktoś mówi ci, że cię kocha, ale nie chce być z tobą, w rzeczywistości mówi, że czuje do ciebie nie pasuje do tego, co zwykle uważa się za parę, której więzią jest romantyczna miłość, rodzaj związku miłosnego, który ma swoje zalety, ale także zrobić, gdy ktoś mówi, że cię kocha, ale nie chce być z tobąW takich przypadkach najlepiej jest najpierw dowiedzieć się, czy dana osoba bawi się naszymi uczuciami, czy nie, a kiedy to nastąpi, postępuj zgodnie z jedną lub drugą linią działania. Wiedz, czy igrać ze swoimi uczuciami, czy niePierwszą rzeczą do zrobienia jest zatrzymanie się, aby sprawdzić, czy druga osoba naprawdę troszczy się o nas, czy też jest zainteresowana tylko Tobą. manipulowanie swoimi to zrobić, zatrzymaj się i spróbuj przeanalizować, co się dzieje z oderwanej i obiektywnej perspektywy: czy zależy mu na tobie? Czy jest zainteresowany poznaniem Ciebie i zapamiętaniem informacji o Tobie i Twoim życiu? Ogólnie te pytania powinny już być w stanie udzielić odpowiedzi, ponieważ ci, którzy nic nie czują dla kogoś, nie zawracają sobie głowy zauważaniem tych szczegółów i pamiętaniem wypadek, gdybyś wyraźnie widział, że on się z tobą bawiMasz już rozwiązanie: przerwij relację z tą osobą, ponieważ próbuje ona stworzyć toksyczny związek oparty na emocjonalnej to nie jest to, co się dzieje i istnieje powód, by sądzić, że jesteś dla niej ważną osobą lub przynajmniej nie ma jasności co do jej uczuć do Ciebie, czytaj być zainteresowany: „Jak sprawdzić, czy Twój partner Cię używa (w 10 klawiszach)”2. Omów to, aby wyjaśnić swoje jest wielką niedocenianą w tego rodzaju problemach, ale tak naprawdę poprzez dialog można całkowicie rozwiązać tak niewygodną sytuację jak wspólnie nazwać, co się dzieje. Porozmawiaj o swoich wzajemnych oczekiwaniach, o tym, jak chciałbyś wyglądać w związku, a jak nie. Zgodność w tym zakresie nie jest obowiązkowa; To tylko kwestia wypowiedzenia się, aby wiedzieć, co się dzieje i należy to zrobić bez uprzedzania drugiej osoby i bez wywoływania w niej poczucia winy z powodu tego, co Zdecyduj, czy jesteś zadowolony, a jeśli nie, kontynuuj swoje życieGdy masz już wszystkie istotne informacje o tym, jak czuje się osoba, którą lubisz i w jakim stopniu jej intencje pasują do twoich, podjąć decyzję I jeśli nie pojawi się coś, co daje znaczące powody do zmiany zdania, bądź z tym położyć kres niepewności i napięciuJak widzieliśmy, najważniejszą rzeczą jest rozwiązanie niewiadomego, czego chce druga osoba, sprawdź, czy jest to zgodne z tym, czego chcesz i zdecyduj się na dalsze inwestowanie w tę relację, albo lepiej ją ktoś narzeka stwierdzeniami typu „mówi, że mnie kocha, ale nie chce być z tobą”, to, co naprawdę ujawnia, to frustracja spowodowana niejednoznacznością tego, co mówi druga osoba, oraz napięcie wywołane brakiem wiedzy o tym, co powiedzieć zrobić. Eliminując tę niepewność, praktycznie wszystko zostanie rozwiązane na czas; także możliwy zawód miłosny.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-07-08 14:45:14 Ostatnio edytowany przez kameah (2019-07-08 14:46:19) kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Temat: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Od mojego rozstanie upłynął formalnie już miesiąc, jednak w praktyce są to dwa miesiące. To on mnie rzucił, po 2 latach związku. Rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze, jak dorośli ludzie. Swoje przeszłam- płacz, rozpacz, kilka butelek wina. Nie załamałam się. Wyjechałam na cudowne wakacje, zajęłam się sobą, odpoczęłam, przemyślałam kilka spraw. Niby jest ok. Na zewnątrz na pewno tak to wygląda. A jednak, gdzieś głęboko w środku nie mogę się pogodzić z tym wszystkim. Dlatego piszę. Po rozstaniu dużo tu czytałam wątków i wiem, że na tym forum można otrzymać wsparcie, poradę i taką uczciwą szczerość, bez owijania w bawełnę. Gdzieś w środku wszystko się we mnie kotłuje. Jestem zła na siebie, zła na niego, jeszcze bardziej zła na jego "życzliwą rodzinkę" (na czele z fałszywą siostrą hipokrytką). W dodatku tęsknię za nim strasznie i mimo wszystko nadal go kocham Takie typowe, rozstaniowe emocje. Znam je dobrze, to nie pierwsze moje rozstanie. Coś jednak dodatkowo zakłóca mój spokój. On do samego końca twierdził, ze mnie kocha, jednak nie chce być ze mną. Wiem, że mówił to szczerze. Wiem, że nie chodzi o inną kobietę (no chyba, że o siostrę, wzór cnót wszelakich). Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według niego. Tak mówił miesiąc temu. Jak jest teraz- nie wiem. Nie zgodziłam się na utrzymywanie kontaktu. On milczy jak zaklęty, a ja w swojej głowie prowadzę z nim nieustanny dialog, próbuję go przekonać, że puki jest miłość, jest szansa. Nie kontaktuję się z nim, zadręczam siebie. Nie wiem czemu tak drążę ten temat. Obawiam się, że tli się we mnie jakaś nie do końca uświadomiona nadzieja, że może jednak on opamięta się, przemyśli to, zrozumie.. Wiem, że nie wrócimy już do siebie i on bezpowrotnie stracił moje zaufanie, ale tak bardzo za nim tęsknię.. Byłoby mi łatwiej, gdyby on przestał mnie kochać/nigdy nie kochał, zdradził, okłamał, cokolwiek. Jednak on kocha, tylko.. no własnie tylko cholera jasna co??! Trzeba za wiele dać z siebie, za bardzo się postarać? Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i pomoże mi zrozumieć. 2 Odpowiedź przez Szkot 2019-07-08 14:56:50 Szkot Net-facet Nieaktywny Zawód: Bezpieczniak Zarejestrowany: 2016-05-04 Posty: 573 Wiek: 40 lat minęło... Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Od mojego rozstanie upłynął formalnie już miesiąc, jednak w praktyce są to dwa miesiące. To on mnie rzucił, po 2 latach związku. Rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze, jak dorośli ludzie. Swoje przeszłam- płacz, rozpacz, kilka butelek wina. Nie załamałam się. Wyjechałam na cudowne wakacje, zajęłam się sobą, odpoczęłam, przemyślałam kilka spraw. Niby jest ok. Na zewnątrz na pewno tak to wygląda. A jednak, gdzieś głęboko w środku nie mogę się pogodzić z tym wszystkim. Dlatego piszę. Po rozstaniu dużo tu czytałam wątków i wiem, że na tym forum można otrzymać wsparcie, poradę i taką uczciwą szczerość, bez owijania w bawełnę. Gdzieś w środku wszystko się we mnie kotłuje. Jestem zła na siebie, zła na niego, jeszcze bardziej zła na jego "życzliwą rodzinkę" (na czele z fałszywą siostrą hipokrytką). W dodatku tęsknię za nim strasznie i mimo wszystko nadal go kocham Takie typowe, rozstaniowe emocje. Znam je dobrze, to nie pierwsze moje rozstanie. Coś jednak dodatkowo zakłóca mój spokój. On do samego końca twierdził, ze mnie kocha, jednak nie chce być ze mną. Wiem, że mówił to szczerze. Wiem, że nie chodzi o inną kobietę (no chyba, że o siostrę, wzór cnót wszelakich). Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według niego. Tak mówił miesiąc temu. Jak jest teraz- nie wiem. Nie zgodziłam się na utrzymywanie kontaktu. On milczy jak zaklęty, a ja w swojej głowie prowadzę z nim nieustanny dialog, próbuję go przekonać, że puki jest miłość, jest szansa. Nie kontaktuję się z nim, zadręczam siebie. Nie wiem czemu tak drążę ten temat. Obawiam się, że tli się we mnie jakaś nie do końca uświadomiona nadzieja, że może jednak on opamięta się, przemyśli to, zrozumie.. Wiem, że nie wrócimy już do siebie i on bezpowrotnie stracił moje zaufanie, ale tak bardzo za nim tęsknię.. Byłoby mi łatwiej, gdyby on przestał mnie kochać/nigdy nie kochał, zdradził, okłamał, cokolwiek. Jednak on kocha, tylko.. no własnie tylko cholera jasna co??! Trzeba za wiele dać z siebie, za bardzo się postarać? Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i pomoże mi jaki podał powód rozstania?Może być tak że kłamał bo chciał abyś mniej cierpiała (głupie, bo przyniosło odwrotny efekt), a może nie miał dość odwagi powiedzieć w twarz: nie kocham Cię. Może być też tak że kocha Ciebie ale uważa że Ty go nie zerwał, Ty nie zgodziłaś się na utrzymanie kontaktu i dziwisz się że on "milczy jak zaklęty"..? Gdzie tu logika 3 Odpowiedź przez anderstud 2019-07-08 15:48:16 anderstud Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-08-30 Posty: 2,766 Wiek: 43 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Od mojego rozstanie upłynął formalnie już miesiąc, jednak w praktyce są to dwa miesiące. To on mnie rzucił, po 2 latach związku. Rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze, jak dorośli ludzie. Swoje przeszłam- płacz, rozpacz, kilka butelek wina. Nie załamałam się. Wyjechałam na cudowne wakacje, zajęłam się sobą, odpoczęłam, przemyślałam kilka spraw. Niby jest ok. Na zewnątrz na pewno tak to wygląda. A jednak, gdzieś głęboko w środku nie mogę się pogodzić z tym wszystkim. Dlatego piszę. Po rozstaniu dużo tu czytałam wątków i wiem, że na tym forum można otrzymać wsparcie, poradę i taką uczciwą szczerość, bez owijania w bawełnę. Gdzieś w środku wszystko się we mnie kotłuje. Jestem zła na siebie, zła na niego, jeszcze bardziej zła na jego "życzliwą rodzinkę" (na czele z fałszywą siostrą hipokrytką). W dodatku tęsknię za nim strasznie i mimo wszystko nadal go kocham Takie typowe, rozstaniowe emocje. Znam je dobrze, to nie pierwsze moje rozstanie. Coś jednak dodatkowo zakłóca mój spokój. On do samego końca twierdził, ze mnie kocha, jednak nie chce być ze mną. Wiem, że mówił to szczerze. Wiem, że nie chodzi o inną kobietę (no chyba, że o siostrę, wzór cnót wszelakich). Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie?Zastanówmy się... czy kiedy się kogoś kocha, to chce się z nim być czy się nie chce, zostawia się go bez powodu z dnia na dzień czy nie?Sam nie wiem... a Ty jak myślisz? Nie udzielam rad. Oferuję sarkastyczne uwagi. 4 Odpowiedź przez DopókiTy 2019-07-08 17:45:22 DopókiTy O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-28 Posty: 60 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Przykro mi, ale jakby kochał to by nie zrywał, a jakby doszedł do wniosku, że nie może bez Ciebie żyć, i zrobił błąd życia to też się dowiesz. Trzymaj się. 5 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2019-07-08 18:26:25 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,577 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Albo ściemniał, że kocha. Albo coś tam czuje, ale to może bardziej przyzwyczajenie i współczucie niż miłość, skoro jednak wybrał życie bez kocha, ale w związku brakuje czegoś istotnego, bez czego trudno być razem. Dla mnie to np. mógłby być szacunek - już prędzej jestem w stanie sobie wyobrazić związek bez miłości niż bez szacunku. 6 Odpowiedź przez kameah 2019-07-08 18:46:17 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Szkot napisał/a:A jaki podał powód rozstania?Może być tak że kłamał bo chciał abyś mniej cierpiała (głupie, bo przyniosło odwrotny efekt), a może nie miał dość odwagi powiedzieć w twarz: nie kocham Cię. Może być też tak że kocha Ciebie ale uważa że Ty go nie zerwał, Ty nie zgodziłaś się na utrzymanie kontaktu i dziwisz się że on "milczy jak zaklęty"..? Gdzie tu logika Nie dziwię się, że milczy, raczej doceniam, że uszanował moją prośbę. Tak jak pisałam, to nie pierwsze moje rozstanie i wiem, czym takie kontakty po rozstaniu się kończą. Nie da się "przyjaźnić", nie jak się dalej kocha. To on zadecydował o rozstaniu, jednak ja byłam na to w pewnym sensie gotowa, choć miałam nadzieję, że dojdzie do innych wniosków. Przez całe 2 lata naszego związku większość problemów wynikała z faktu, że on ze mną nie rozmawiał. Jeśli mu się coś nie podobało obrażał się i uciekał od problemu. Potrafił przez tydzień być zimny i niedostępny (zupełnie inny człowiek), a ja nawet nie wiedziałam o co mu chodzi. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, tłumaczyć, że problemy się w ten sposób same nie rozwiążą, że rozumiem, że się na mnie o coś złości, ale ja powinnam przynajmniej wiedzieć że i o co. A były to zazwyczaj pierdoły typu, że powiedziałam coś, co mu się nie spodobało. Długo by opowiadać, a nie o to tu chodzi. W każdym razie przez to nie rozmawianie doszło w końcu do głębszego konfliktu. Nie powiedział mi, ze coś mu bardzo przeszkadza, dusił to, dusił, aż się w końcu zagotował i dał upust emocjom w najidiotyczniejszy w tamtej sytuacji sposób. Nie będę opisywać jak to wyglądało, bo to nie ma znaczenia, ale szopka była rodem z gimbazy. Potem doszło między nami do wymiany zdań ciężkiego kalibru i zostało powiedziane trochę za dużo. Po tej awanturze postawiłam sprawę jasno- nie widzę tego związku w takiej postaci, musimy nauczyć się ze sobą rozmawiać, związek sam się nie zbuduje, trzeba nad nim popracować i postarać się. Zastanawiał się całe 3 tygodnie, a resztę już to wygląda z mojej strony, a jak z jego to oczywiście nie wiem, bo jak zwykle nie potrafił mi konkretnie powiedzieć, co mu się nie podoba, tylko gadał frazesy, typu że "umie rezygnować" i że "jesteśmy z innych światów" (on ze wsi ja z miasta, serio to taki problem??). 7 Odpowiedź przez Pavel2019 2019-07-08 23:00:37 Pavel2019 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-08 Posty: 12 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według czytał opis samego siebie. Aż się specjalnie zarejestrowałem. Gdyby nie to, że ostatni mój związek rozpadł się ponad pół roku temu pomyślałbym, że to o mnie! Niestety ja taki schemat zachowania przejawiam od zawsze i niestety nie rokuje to dobrze na przyszłość. Z tego też powodu od kilku miesięcy uczęszczam na próbuj rozumieć jego zachowania. I tak nie zrozumiesz. Po ostatnim rozstaniu ( ponad 3 letni związek z planami na przyszłość ) też nie mogłem opędzić się od pytań dlaczego? znajomych moich i mojej eks. Za każdym razem próbowałem tłumaczyć. Nikt nie rozumiał. Dlatego uważam, że osoby "zdrowe" nie żyjące w takim destruktywnym schemacie unikania nie zrozumieją takiego postępowania. Poczytaj o lęku przed bliskością. Może to trochę Ci rozjaśni temat. 8 Odpowiedź przez Szkot 2019-07-08 23:20:18 Szkot Net-facet Nieaktywny Zawód: Bezpieczniak Zarejestrowany: 2016-05-04 Posty: 573 Wiek: 40 lat minęło... Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Szkot napisał/a:A jaki podał powód rozstania?Może być tak że kłamał bo chciał abyś mniej cierpiała (głupie, bo przyniosło odwrotny efekt), a może nie miał dość odwagi powiedzieć w twarz: nie kocham Cię. Może być też tak że kocha Ciebie ale uważa że Ty go nie zerwał, Ty nie zgodziłaś się na utrzymanie kontaktu i dziwisz się że on "milczy jak zaklęty"..? Gdzie tu logika Nie dziwię się, że milczy, raczej doceniam, że uszanował moją prośbę. Tak jak pisałam, to nie pierwsze moje rozstanie i wiem, czym takie kontakty po rozstaniu się kończą. Nie da się "przyjaźnić", nie jak się dalej kocha. To on zadecydował o rozstaniu, jednak ja byłam na to w pewnym sensie gotowa, choć miałam nadzieję, że dojdzie do innych wniosków. Przez całe 2 lata naszego związku większość problemów wynikała z faktu, że on ze mną nie rozmawiał. Jeśli mu się coś nie podobało obrażał się i uciekał od problemu. Potrafił przez tydzień być zimny i niedostępny (zupełnie inny człowiek), a ja nawet nie wiedziałam o co mu chodzi. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, tłumaczyć, że problemy się w ten sposób same nie rozwiążą, że rozumiem, że się na mnie o coś złości, ale ja powinnam przynajmniej wiedzieć że i o co. A były to zazwyczaj pierdoły typu, że powiedziałam coś, co mu się nie spodobało. Długo by opowiadać, a nie o to tu chodzi. W każdym razie przez to nie rozmawianie doszło w końcu do głębszego konfliktu. Nie powiedział mi, ze coś mu bardzo przeszkadza, dusił to, dusił, aż się w końcu zagotował i dał upust emocjom w najidiotyczniejszy w tamtej sytuacji sposób. Nie będę opisywać jak to wyglądało, bo to nie ma znaczenia, ale szopka była rodem z gimbazy. Potem doszło między nami do wymiany zdań ciężkiego kalibru i zostało powiedziane trochę za dużo. Po tej awanturze postawiłam sprawę jasno- nie widzę tego związku w takiej postaci, musimy nauczyć się ze sobą rozmawiać, związek sam się nie zbuduje, trzeba nad nim popracować i postarać się. Zastanawiał się całe 3 tygodnie, a resztę już to wygląda z mojej strony, a jak z jego to oczywiście nie wiem, bo jak zwykle nie potrafił mi konkretnie powiedzieć, co mu się nie podoba, tylko gadał frazesy, typu że "umie rezygnować" i że "jesteśmy z innych światów" (on ze wsi ja z miasta, serio to taki problem??).Z tego co piszesz to jakiś niepoważny typ z gościa, ja bym się cieszył że to koniec. Rozmowa w zwiazku to podstawa... tego nie było jak widać tylko dziecinne fochy i wybuchy złości. Nie ma co wnikać o co mu chodziło, wybacz sobie, wybacz jemu i idź dalej. 9 Odpowiedź przez telefonik 2019-07-09 07:46:36 telefonik Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 67 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Pavel2019 napisał/a:kameah napisał/a:Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według czytał opis samego siebie. Aż się specjalnie zarejestrowałem. Gdyby nie to, że ostatni mój związek rozpadł się ponad pół roku temu pomyślałbym, że to o mnie! Niestety ja taki schemat zachowania przejawiam od zawsze i niestety nie rokuje to dobrze na przyszłość. Z tego też powodu od kilku miesięcy uczęszczam na próbuj rozumieć jego zachowania. I tak nie zrozumiesz. Po ostatnim rozstaniu ( ponad 3 letni związek z planami na przyszłość ) też nie mogłem opędzić się od pytań dlaczego? znajomych moich i mojej eks. Za każdym razem próbowałem tłumaczyć. Nikt nie rozumiał. Dlatego uważam, że osoby "zdrowe" nie żyjące w takim destruktywnym schemacie unikania nie zrozumieją takiego postępowania. Poczytaj o lęku przed bliskością. Może to trochę Ci rozjaśni przecież on tylko może tak mówić, że kocha? a to nie jest prawdą? A mam pytanie do Ciebie, uczęszczasz na terapie ze względu na to iż? Nie możesz sobie z jakiego względu poradzić z rozstaniem? Kochasz i nie możesz przestać myśleć?Pozdrawiam 10 Odpowiedź przez kameah 2019-07-09 09:51:58 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Pavel2019 napisał/a:Jakbym czytał opis samego siebie. Aż się specjalnie zarejestrowałem. Gdyby nie to, że ostatni mój związek rozpadł się ponad pół roku temu pomyślałbym, że to o mnie! Niestety ja taki schemat zachowania przejawiam od zawsze i niestety nie rokuje to dobrze na przyszłość. Z tego też powodu od kilku miesięcy uczęszczam na próbuj rozumieć jego zachowania. I tak nie zrozumiesz. Po ostatnim rozstaniu ( ponad 3 letni związek z planami na przyszłość ) też nie mogłem opędzić się od pytań dlaczego? znajomych moich i mojej eks. Za każdym razem próbowałem tłumaczyć. Nikt nie rozumiał. Dlatego uważam, że osoby "zdrowe" nie żyjące w takim destruktywnym schemacie unikania nie zrozumieją takiego postępowania. Poczytaj o lęku przed bliskością. Może to trochę Ci rozjaśni bardzo dziękuję Ci za tę odpowiedź. Na pewno poczytam na ten temat. Jeśli choć trochę zbliżę się do zrozumienia, będzie mi łatwiej zaakceptować ten napisać trochę więcej o sobie? Jak wygląda en schemat unikania u Ciebie? Z czego on wynika, z jakich mechanizmów? I czy terapia daje szansę na poprawę (nie chcę używać zwrotu "wyleczenie", bo to chyba nie choroba)?Sama chodziłam przez 3 lata na terapię w związku ze swoimi problemami. Zakończyłam ją 4 lata temu z, można powiedzieć, sukcesem. Trzymam kciuki za powodzenie Twojej terapii. Każdy z nas zasługuje na szczęście 11 Odpowiedź przez kameah 2019-07-09 10:31:53 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Szkot napisał/a:Z tego co piszesz to jakiś niepoważny typ z gościa, ja bym się cieszył że to koniec. Rozmowa w zwiazku to podstawa... tego nie było jak widać tylko dziecinne fochy i wybuchy złości. Nie ma co wnikać o co mu chodziło, wybacz sobie, wybacz jemu i idź niepoważny, a jednak go pokochałam i starałam się zrozumieć. Taki już mój problem, jak pochodzi z domu, gdzie panował kult matki. Nie wolno jej się było sprzeciwiać, ani krytykować. Do matki należało się zwracać per "mamusiu". Tak go nauczył ojciec. Niestety ten zmarł dość wcześnie, a mój ex przejął jego obowiązki. Po powrocie ze szkoły biegł na gospodarkę, siał, orał, zbierał, naprawiał. Matka uczyniła go głową rodziny. Nikt nie zadbał o psychikę małego chłopca, który znalazł ciało ojca. Na wsi masz być "normalny", nie chodzić broń boże do psychologa i się nie więc trwała tak ta chora sytuacja. Jak jednak wyrazić złość, jak nie można tego zrobić wprost? No właśnie, najlepszy sposób to obrazić się i pod żadnym pozorem nie mówić, co jest nie tak. Na to matka reagowała odpowiednio, przepraszaniem i głaskaniem po główce. Niestety również zmarła przedwcześnie i znalazła się na ołtarzu, jako kobieta bez skazy, niemalże święta. Pozostała siostra, która także na ten ołtarz chce się wprosić. Sama nie potrafi rozmawiać wprost, brata zawsze głaszcze po główce, traktuje jak zgniłe jajeczko i w ten sposób utrwala patologiczny schemat. To jej słowa, że "jesteście z innych światów", to jej wytłumaczenie naszych problemów z komunikacją. Oczywiście dla mnie w oczy zawsze była bardzo miła, przyjaciółka dosłownie, a jemu, jak się okazało przy rozstaniu, zupełnie co innego szkoda gadać, masz rację, powinnam się cieszyć, że to koniec i w istocie, po części mi ulżyło. Ale jednak ciężko mi się pogodzić z tym wszystkim, zwłaszcza z podwójnym obliczem jego nieskalanej siostry. Mam w sobie jeszcze tyle złości. Nie mogę im o tym powiedzieć wprost, nie ma to sensu, bo i tak nie zrozumieją. Stworzyli sobie taki "bezpieczny światek" i albo do niego się dopasujesz, albo możesz spadać. Dlatego piszę tutaj, żeby się poukładać z tym wszystkim, wyrzucić emocje i spróbować zrozumieć. To taka forma poradzenia sobie z tym rozstaniem- faktycznego poradzenia i jak piszesz- wybaczenia, po to, żebym mogła ruszać dalej 12 Odpowiedź przez Pavel2019 2019-07-09 21:18:18 Ostatnio edytowany przez Pavel2019 (2019-07-09 21:22:50) Pavel2019 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-08 Posty: 12 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Ale przecież on tylko może tak mówić, że kocha? a to nie jest prawdą?Ależ oczywiście, że mógł tylko tak mam pytanie do Ciebie, uczęszczasz na terapie ze względu na to iż?Ze względu na wycofywanie się, unikanie relacji z innymi ludźmi i inne problemy z samym sobą Mógłbyś napisać trochę więcej o sobie? Jak wygląda en schemat unikania u Ciebie? Z czego on wynika, z jakich mechanizmów? Dużo by pisać. Generalnie mam ogromny problem z zaufaniem do drugiego człowieka. Dodatkowo trudno mi zaakceptować fakt, że mogę być dla drugiej osoby warty zainteresowania jako kolega, przyjaciel czy życiowy parter. Jeśli o chodzi o relacje intymne to problem zaczyna się w sytuacji gdy zauważam ze strony kobiety chęć pogłębiania więzi. Porostu uciekam. Oczywiście nie w bezpośredni sposób, że mówię to koniec. Często prowokowalem bardzo bolesne sytuacje, które i mnie bolały i zapewne ją. Z czego to wynika? Dziś nie mam wątpliwości że z fatalnego domu rodzinnego. Jestem niechcianym dzieckiem. Często dawano mi do zrozumienia, że jestem tylko wpadką. I czy terapia daje szansę na poprawę (nie chcę używać zwrotu "wyleczenie", bo to chyba nie choroba)?Ja nie wiąże z nią żadnych nadziei już w tej sferze. Zwłaszcza, że to moja kolejna u kolejnego psychoterapeuty. Wydaje mi się nawet, że idzie to w kierunku akceptacji tego, że nie mi jest pisana szczęśliwa rodzina. Bo w masochistyczny związek łatwo wpasc. 13 Odpowiedź przez kameah 2019-07-09 22:29:48 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Pavel2019 napisał/a:Ja nie wiąże z nią żadnych nadziei już w tej sferze. Zwłaszcza, że to moja kolejna u kolejnego psychoterapeuty. Wydaje mi się nawet, że idzie to w kierunku akceptacji tego, że nie mi jest pisana szczęśliwa rodzina. Bo w masochistyczny związek łatwo jeśli mogę coś doradzić- nie poddawaj się. Ja bardzo długo szukałam odpowiedniego specjalisty. Prawie dwa lata nikt się nie chciał podjąć, a jak już się podjął, nie potrafił pomóc. Ale szukałam, bo zębami i pazurami uczepiłam się myśli, że chcę być szczęśliwa. I udało się. W końcu znalazłam odpowiednią terapeutkę. Poświęciłam 3 lata na doprowadzenie się do porządku. Nie żałuję. Problemy nie rozwiązały się w magiczny sposób, ale nauczyłam się radzić sobie z nimi. Wierzę, że Tobie też się trochę o lęku przed bliskością i rzeczywiście, wiele tu pasuje do mojego ex. Jego ojciec chlał, a on jest dość typowym DDA. No ale on nie widzi problemu, nie chce go widzieć. to raczej beznadziejny przypadek. Szkoda 14 Odpowiedź przez Dunkis 2019-07-10 10:01:24 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Mnie ostatnio ktoś to długo tłumaczył. Też nie potrafiłem zrozumieć. Jak można odejść gdy się kogoś kocha. No można jak się okazuje, i to właśnie dla tego że się kocha ale np ma się świadomość, że nie będzie się dla tej osoby tym kim by się chciało być i nie można dać tego co by się chciało, czy czego się od tej osoby oczekuje. I wiedząc o tym odchodzi się wlas ie z milosci. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 15 Odpowiedź przez kameah 2019-07-10 12:30:54 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Dunkis napisał/a:Mnie ostatnio ktoś to długo tłumaczył. Też nie potrafiłem zrozumieć. Jak można odejść gdy się kogoś kocha. No można jak się okazuje, i to właśnie dla tego że się kocha ale np ma się świadomość, że nie będzie się dla tej osoby tym kim by się chciało być i nie można dać tego co by się chciało, czy czego się od tej osoby oczekuje. I wiedząc o tym odchodzi się wlas ie z mi to ktoś tłumaczył, jednak nadal nie potrafię tego pojąć i zaakceptować. Dla mnie to takie trochę chowanie głowy w piasek. Przecież każdy związek, to sztuka kompromisu, to ciężka praca na cztery ręce. Brak chęci do podjęcia takiego trudu oznacza dla mnie brak miłości. Ja to odbieram jako najłatwiejszą drogę- wycofać się, zrezygnować = pójść na skróty, stchórzyć. Przecież takie odejście bardzo rani tę drugą stronę, to gdzie tu miejsce na miłość? Oczywiście wyłączam z tych rozważań wspomniany wyżej lęk przed bliskością. Jest to rodzaj zaburzenia i chyba jedyne sensowne tłumaczenia dla takiego odejścia pomimo miłości. Wyobrażam sobie jak głęboko nieszczęśliwi muszą być ludzie z takim mam taki charakter, że walczę do końca, a może po prostu nie dojrzałam do takiej "rezygnacji z miłości", nie wiem. A może kwestia leży w definicji samej miłości. 16 Odpowiedź przez anderstud 2019-07-10 13:08:28 anderstud Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-08-30 Posty: 2,766 Wiek: 43 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Dunkis napisał/a:Mnie ostatnio ktoś to długo tłumaczył. Też nie potrafiłem zrozumieć. Jak można odejść gdy się kogoś kocha. No można jak się okazuje, i to właśnie dla tego że się kocha ale np ma się świadomość, że nie będzie się dla tej osoby tym kim by się chciało być i nie można dać tego co by się chciało, czy czego się od tej osoby oczekuje. I wiedząc o tym odchodzi się wlas ie z mi to ktoś tłumaczył, jednak nadal nie potrafię tego pojąć i zaakceptować. Dla mnie to takie trochę chowanie głowy w piasek. Przecież każdy związek, to sztuka kompromisu, to ciężka praca na cztery ręce. Brak chęci do podjęcia takiego trudu oznacza dla mnie brak miłości. Ja to odbieram jako najłatwiejszą drogę- wycofać się, zrezygnować = pójść na skróty, stchórzyć. Przecież takie odejście bardzo rani tę drugą stronę, to gdzie tu miejsce na miłość?No to albo za słabo, albo za krótko wam to tłumaczyli. Nie ma czegoś takiego jak zostawić kogoś z miłości, przestańcie się oszukiwać Zostawia się kogoś albo dla kogoś innego, albo żeby sobie oczyścić pole na poznanie kogoś nowego. Cała reszta to są tylko wasze mrzonki, które mają złagodzić ból rozstania i gorycz porażki, że nie dałeś/nie dałaś rady, ale nikt by nie dał, kiedy ta druga osoba ma was już w dupie, a ma bo już nic do was nie czuje. Prawda że to jest proste? No i tak to w skrócie działa. Zakochujemy się i odkochujemy, to normalny proces i nie ma co robić z tego zagadnienia, a że bywa ciężko... nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Poboli poboli i w końcu przestanie Nie udzielam rad. Oferuję sarkastyczne uwagi. 17 Odpowiedź przez kameah 2019-07-10 16:52:56 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. anderstud napisał/a:No to albo za słabo, albo za krótko wam to tłumaczyli. Nie ma czegoś takiego jak zostawić kogoś z miłości, przestańcie się oszukiwać Zostawia się kogoś albo dla kogoś innego, albo żeby sobie oczyścić pole na poznanie kogoś nowego. Cała reszta to są tylko wasze mrzonki, które mają złagodzić ból rozstania i gorycz porażki, że nie dałeś/nie dałaś rady, ale nikt by nie dał, kiedy ta druga osoba ma was już w dupie, a ma bo już nic do was nie czuje. Prawda że to jest proste? No i tak to w skrócie działa. Zakochujemy się i odkochujemy, to normalny proces i nie ma co robić z tego zagadnienia, a że bywa ciężko... nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Poboli poboli i w końcu przestanie No mi jest akurat łatwiej ze świadomością, że nie kocha, bo to zamyka drogę do powrotu. Nie kocha, to nie kocha i tyle. I na prawdę wolę to, niż życie ze świadomością, że ktoś może kochać, a jednak zostawić. Bo to rodzi pytania i wątpliwości. Mam najszczerszą nadzieję, że mój były jednak mnie nie kocha i że tylko tak gadał, w ostateczności, że cierpi na lęk przed bliskością. Bo to się mieści w mojej logice i pojmowaniu. Jeśli jednak rzeczywiście kocha, ale odchodzi... no to mózg roz... Tego już się raczej nie dowiem czy kocha, czy nie kocha, ale pisząc tu, przynajmniej daję upust moim emocjom, dodatkowo skomplikowanym przez te zapewnienia o miłości. 18 Odpowiedź przez niepodobna 2019-07-10 16:58:56 niepodobna Gość Netkobiet Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..No tak, nie odchodzi się 'z miłości', tu anderstud ma rację. Ale można kochać a mimo to odejść. Bo miłość bez względu na skutki i na to, jak jest się traktowanym, jest tylko w toksycznych relacjach. No i można z takiej uciec, ale kochać jeszcze długo. 19 Odpowiedź przez Lucek305 2019-07-10 17:29:36 Lucek305 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 2 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Witam, pomóżcie mi z tym problemem bo nie wiem co robić. Byliśmy/jesteśmy razem idealnie rok, było cod miód pięknie, aż w końcu tydzień temu dowiedziała się o moim kłamstwie popelnionym 2 miesiące temu. Takim kłamstwie że ją oszukalem, bo powiedziałem, że odszedłem z pracy bo za mało placili, a tak naprawdę sami mnie wywalili. A prędzej też zmieniałem pracę jak rękawiczki, ale mówiłem prawdę że albo sam odszedłem bo nie chciałem i takie inne.. Tym razem sklamalem ale ak się dowiedziała to tłumaczyłem że bałem się powiedzieć prawdy że sami mnie wywalili, bo sama wtedy pewnie by mnie wywalila z życia za mój debilizm.. Od tygodnia nie chciala ze mną rozmawiać, na wszystko odpisywała "daj spokój i cześć" 4dni temu się spotkaliśmy, dokładnie wytłumaczyłem wszystko czemu klamalem i powiedziałem przyznałem się do innych (że np tak bardzo chciała żebym prawo jazdy zrobił, że wziąłem malutki kredyt za plecami, żeby szybko zdać dla niej) na koniec spytałem o drugą szansę, i obiecywalem mega poprawę, ale nie dostałem odpowiedzi. A w domu znów to samo, nie chce pisać a jak spytalem, czy się zastanowiła co z nami bo sam nie wiem co robić, to napisała że nie i nie ma czasu rozmyślać o moich kłamstwah. O dziwo na Facebooku związek zrobiła ukryty, że tylko ja go widzę że jest ze mną, wcześniej był widoczny. Ale tu moje pytanie czekać, dać czas czy co robić, dopiero dziś jest dzień bez mojej żadnej, ani jednej wiadomości do niej.. 20 Odpowiedź przez sosenek 2019-07-10 20:15:11 sosenek Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-07 Posty: 2,751 Wiek: 30 lat minęło Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..miliony ludzi na świecie rozstają się z przeróżnych powodów, nie dojedziesz do tego dlaczego on po 2 latach się wynika to z egoizmu, czasami z jakiś zaburzeń czy ludziom jest ze sobą charakterologicznie nie po drodze do tego stopnia, że nie warto kopać się z koniec bo związek to owszem- praca, ale nie znowu ciężka orka i codzienna walka. może mieliście inne priorytety i tyle. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dlaczego mąż nie chce się ze mną kochać? - , bezpłatne porady lekarskie On-LineDziś jest:Niedziela, 31 lipca 2022, Imieniny: Ignacego, Ludmiry Porady Eksperta Jesteśmy małżeństwem od 13 lat. Mamy 12 letniego syna. Przez 12 lat byliśmy szczęśliwym małżeństwem od ponad pół roku zaczęły się problemy bez przerwy się kłócimy mąż nie mówi mi ze mnie kocha nie chce ze mną uprawiać seksu tzn jak ja mu powiem ze go kocham on odpowie ze on mnie tez jak ja zacznę się do niego dobierać czasami leży i nie reaguje i w końcu kończy się to stosunkiem ale często jest tak ze mówi ze nie ma ochoty pytam się dlaczego czy jest zmęczony mówi ze nie wie nie ma ochoty i już. Próbuje z nim rozmawiać ze czuje się przez niego odrzucona ze już nie mówi ze mnie nie kocha to on mówi ze to oczywiste ze mnie kocha i nie musi się powtarzać. Czuje ze oddalamy się od siebie jest mi z tym źle bo go bardzo kocham. Poza tym jesteśmy obecnie od 2 lat za granica nie mam tu nikogo poza mężem i synem mam przyjaciółkę ale jakoś nie mogę jej ostatnio ufać podejrzewam ze ma romans z moim mężem oboje mi kłamią on wszystkiemu zaprzecza mówi ze to nie prawda nie wiem co mam robić i co mam myśleć. Czuje się okropnie brzydzę się siebie czuje się przez niego poniżana już tyle razy mówiłam sobie ze nie będę pierwsza przytulać się do niego ale mija tydzień i to robię. Mam odczucie ze kocha się tylko dla tego ze mną raz na tydzień w sobotę bo wie ze jestem zadowolona ze w końcu się zbliżyliśmy i wtedy wychodzimy gdzieś do jego znajomych albo sam proponuje tak jak ostatnio żeby przyjechała do nas moja niby od niedzieli do piątku znów jesteśmy jak dwoje obcych sobie ludzi. Może się mylę może źle ją oceniam ale widzę jak się zachowuje mój mąż nie da złego słowa na nią powiedzieć nie przytula mnie już w towarzystwie a jeszcze niedawno często to robił nie chce ze mną tańczyć i wiele innych rzeczy. Jak mu powiedziałam ze polecę do Polski niech sobie wszystko przemyśli to przyszedł do mnie i powiedział ze nie przyjmuje tego do wiadomości ze nie wyobraża sobie życia beze mnie i obiecuje ze się zmieni minęło 3 tyg od tego czasu i nie widzę żadnej poprawy. Traktuje mnie jak powietrze nie ma go cały dzień jest w pracy przychodzi wieczorem umyje się zje i chce z nim porozmawiać ale jak mu coś mówię to nic nie odpowiada mówi ze mnie słucha żebym dalej mówiła ale ja mam wyrażenie ze rozmawiam ze ścianą. Wsadzi głowę w komputer i nie widzi świata za nim. Mówię mu ze jest 12 w nocy żeby poszedł ze mną do sypialni to mówi żebym sobie poszła a on zaraz przyjdzie. I przychodzi nie raz o 3 w nocy a nie raz wcale nie przychodzi uśnie w salonie i tak śpi do rana. Pojechałabym do Polski może wtedy by się opamiętał ale po pierwsze boje się go zostawić z przyjaciółką a po za tym szkoda mi bardzo naszego dziecka. Staramy się przy nim nie kłócić ale on ma 12 lat i głupi nie jest widzi co się dzieje widzę ze to przezywa nie mogę samego go tu zostawić a zabrać go nie mogę ponieważ chodzi do tu do szkoły. Bardzo proszę o pomoc. Odpowiedź Eksperta:mgr Magdalena ZaborowskaPsycholog, psychoterapeutaWitam, z Pani wypowiedzi wynika, że Państwa małżeństwo przeżywa kryzys. Myślę, że niechęć do współżycia jest tylko wyrazem tego kryzysu, a nie jego przyczyną. Najlepiej byłoby, gdyby Państwo zechcieli podjąć konsultację terapeutyczną razem po to, by znaleźć ewentualną przyczynę nieporozumień i kryzysów w związku. Rozumiem, że mieszkanie poza granicami kraju może utrudniać takie działanie, jednak dla dobra Państwa nie należy zostawiać tego bez interwencji. Problem seksuologiczny wydaje się być wtórny, do problemu relacji. Pozdrawiam Magda Zaborowska Najnowsze wątki na forum Ciąża po pettinguWitam, ostatnio uprawialiśmy petting. On doszedł na moje narządy płciowe i...Zuza21 | 2022-07-31 13:37
zapytał(a) o 20:43 Czy on mnie kocha i chce byc ze mna? ostatnio na weekendzie spotkalam sie z moim bylym jako przyjaciele bylo super zabieral mi torebke i uciekal podnisil mnie i wgl fajni sie gadalo. jak przyszlam spytal kiedy powtrorak z rozrywki. widzieli nas jego znajomi i pytali go pozniej czy jestem jego dziewczyna on ze tyl;ko kolezanka i poeniej mi napisal ze szkoda ze nie dziewczyna i narazie mu wyystarcza przyjazn a poniej nie wiadomo ;))chce z nim chodzic co mam robic dalej? Odpowiedzi erajan odpowiedział(a) o 20:44 krok po kroku okazuj mu to nie wiem xddczekaj ... ;] blocked odpowiedział(a) o 20:45 powiedz mu ze przyjemnie spedzasz z nim czas i chcesz sprobowac z nim byc blocked odpowiedział(a) o 20:47 Spotykajcie się więcej razy! Chuckppp odpowiedział(a) o 20:48 Jeśli patrzy ci się w oczy i uśmiecha , zwraca na siebie twoją uwagę ...To TAK ! on cie podrywa ;pPo prostu możesz być jego pierwsza dziewczyną no i chłopak może nie wiedzieć jak się zabrać xD łajka^^ odpowiedział(a) o 20:48 Powiedz mu to... Mama zawsze powtarzała " dwa razy nie wchodź do tej samej rzeki" rób jak uwarzasz ja bym mu to powiedziala ale delikatnie bardzo.. Powodzenia! malka2 odpowiedział(a) o 20:51 ciągnij to dalej mojej koleżance kolega robił tak samo tylko z czapką ;) i po 2 tygodniach w końcu się jej zapytał ;) Meggii odpowiedział(a) o 20:46 Zacytuj "szkoda ze nie dziewczyna" i napisz. możemy to zmienić. moim zdaniem powinnaś mu się narzucać,jak najlepiej się ubierać, nie malować paznokci ;p bo to odpycha niektórych przynajmniej mnie, zapytać się czy coś czuje, czy by nie chciał spróbować czegoś nowego np. pocałunku itd. no i spacer. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
on mnie nie kocha ale chce ze mną być